|
|
|||||||||||||
Ostatnie 10 torrentów
Ostatnie 10 komentarzy
Discord
Wygląd torrentów:
Kategoria:
Muzyka
Gatunek:
Heavy Metal
Ilość torrentów:
275
Opis
...( Info )...
Artist: Beast Title: Ancient Powers Rising Year: 2024 Genre: Heavy-Metal Country: Germany Duration: 00:44:19 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 01. Behead the Dragon 02. In the Name of the Horned One 03. Ancient Powers Rising 04. Kingdom of Steel 05. Ride the Tempest 06. Shadows from the Arcane Tower 07. Swords are Burning 08. Mystery of the Lonesome Rider
Seedów: 41
Komentarze: 0
Data dodania:
2024-11-16 13:40:49
Rozmiar: 102.18 MB
Peerów: 4
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Artist: Gauntlet Rule Album: After the Kill Genre: Heavy-Metal Edition: Label: Fighter Records Source: link Duration: 00:48:09 Codec: FLAC Bitrate: Lossless|WEB-DL Rip type: tracks ...( TrackList )... 01. Usurper [00:04:19] 02. Exception to the Rule [00:04:35] 03. Drumhead Trial [00:05:10] 04. Bite the Hand That Feels [00:03:45] 05. Vengeance [00:05:26] 06. The Zero Crag [00:03:53] 07. Empire Maker [00:04:06] 08. The Night Wind [00:04:28] 09. After the Kill [00:03:45] 10. The Scythe [00:08:38]
Seedów: 41
Komentarze: 0
Data dodania:
2024-11-16 09:26:16
Rozmiar: 359.18 MB
Peerów: 14
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Artist: Circles Of Illusion Title: Lionheart Year: 2024 Genre: Hard, Heavy-Metal Country: USA / Norway Duration: 00:50:15 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 01. Bridge to America 02. Raise the Flag 03. Ringing Bell 04. Escape 05. Doom 06. From the Words 07. Lionheart 08. Drowning 09. Where Dragons Fly 10. Mystery of Time
Seedów: 17
Komentarze: 0
Data dodania:
2024-11-16 09:26:06
Rozmiar: 116.99 MB
Peerów: 3
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Artist: Sophia Mengrosso Title: Unforgiven Year: 2024 Genre: Symphonic, Gothic, Heavy-Metal Country: USA Duration: 00:48:39 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 01. Dream (03:50) 02. Under (03:19) 03. Demonizer (04:00) 04. Unforgiven (04:03) 05. Sweet Sacrifice (04:17) 06. Taking What You Want (04:07) 07. Medicate Me (04:17) 08. Another Dose (03:45) 09. Mind Splits In Two (03:15) 10. Sank In The World (03:36) 11. Down (03:04) 12. Haunted (03:49) 13. Ship Of Shattered Dreams (03:12)
Seedów: 18
Komentarze: 0
Data dodania:
2024-11-09 20:24:10
Rozmiar: 113.43 MB
Peerów: 2
Dodał: Uploader
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. 'Budowniczowie Grozy' to sludge metal brudny, uliczny i chamski, jak zawsze. Cel jest niezmiennie ten sam: wpędzić słuchacza w dyskomfort używając dobrze już znanych środków - tłustych riffów, mięsistych refrenów, niebanalnych tekstów. No i kija baseballowego, oczywiście. PM Album 'Budowniczowie Grozy' to podróż w głąb najczarniejszych odmętów ludzkiej natury i demonów, jakie w niej drzemią. Las Trumien po raz kolejny udowadnia, że z miłością do mocnej muzyki pięknie opisuje śmierć. Michał D Wiele mówi się o tym, jak skuteczna i przyjemna jest nauka poprzez zabawę. Taką zabawą może być na przykład słuchanie muzyki, jednak nie musi być ona łatwa, o przyjemnej tematyce. Na warsztat możemy wziąć przecież historie zwyrodnialców, których nosiła Ziemia, ale o takim, dajmy na to, Josefie Mengele utwór napisać może każdy (to oczywiście odniesienie do "Angel of death" Slayera). Polski zespół Las Trumien podchodzi do tematu w sposób bardzo profesjonalny i przedstawia historie zwyroli "drugoligowych", którym (mimo "zasług") nigdy nie udało przebić się do mainstreamu. Wyraźnie widać, że już na starcie tej ekipie należy się duży szacunek za wysiłek w poszukiwaniach, a nie pójście na łatwiznę. "Budowniczowie Grozy" to trzeci longplay w krótkiej, ale intensywnej karierze zespołu. Grupa powstała w 2020 roku i w dorobku ma jeszcze dwie EP-ki, jednak patrząc na skład, od razu zauważymy muzyków z doświadczeniem z innych ekip o zdecydowanie dłuższym stażu. W każdej z nich przewijają się różne odsłony metalu, zatem nic dziwnego, że Las Trumien również obraca się w tym gatunku, kierując swoje brzmienie w rejony stonerowo-sludge'owe. Na przestrzeni czterech lat istnienia styl ten raczej mocno nie ewoluował ani nie zmieniał się wyraźnie. Zmiany słychać natomiast w warsztacie i zgraniu muzyków. "Budowniczowie Grozy" wydają się być albumem najbardziej zaawansowanym i dojrzałym muzycznie w dotychczasowej dyskografii. W zasadzie wszystko się tutaj zgadza - szybkie, stosunkowo krótkie utwory doskonale wpadają w ucho i świetnie współpracują z tekstami o historiach różnych zwyrodnialców i ich ofiar. Tutaj wachlarz jest szeroki zarówno pod względem lokalizacji, jak i czasu. Mamy też polskie akcenty, w tym te z rodzimego, szczecińskiego podwórka. Mimo specyficznej i bardzo ciężkiej tematyki Wojtkowi Kałuży udaje się wpleść w teksty sporo gierek słownych oraz wysublimowanego poczucia humoru (szczególnie w refrenie "Pokaż Ząbki"). Do tego dochodzi wiele fragmentów od razu wpadających w ucho, które świetnie sprawdzą się na koncertach. Gwoździem programu są tutaj "Trupie Rozmówki" z tak charakterystycznym tematem, że ciężko przez długi czas pozbyć się go z głowy. Wisienką na torcie (trumnie?) tego wydawnictwa jest bez wątpienia "Długa Droga Do Piekła", czyli dowód na to, że nawet dla tak specyficznej tematyki da się skomponować balladę. Wojtek Kałuża udowadnia tutaj również, że poza krzykiem i wrzaskiem potrafi też zaśpiewać czysto i całkiem nieźle mu to wychodzi. Na plus wydawnictwa działa również jego poligrafia, po raz kolejny wydana bardzo porządnie przez Patryka z Piranha Records. Poza tekstami utworów znajdziemy tutaj również rozpisane historie "bohaterów" utworów. Dużej części reprezentantów nowego materiału miałem okazję posłuchać na koncercie. W tej odsłonie Las Trumien również wypada bardzo dobrze - brzmi ciężko i mięsiście, porywając ludzi do zabawy pod sceną. W zasadzie jedyny zarzut można mieć do czasu trwania. Repertuaru nazbierało się już sporo, można by koncert pociągnąć jeszcze z 10-15 minut dłużej, zwłaszcza że publika była głodna kolejnych dźwięków. Niecierpliwie czekam na dalszy rozwój wydarzeń, czyli kolejne wydawnictwa. Karol Otkała ..::TRACK-LIST::.. 1. Budowniczowie grozy 01:13 2. Pokaż ząbki 03:42 3. Nienasycony 03:58 4. Kandydat numer jeden 04:00 5. Rusałka jej grobem 02:26 6. Czerwony sędzia 03:49 7. Długa droga do piekła 04:22 8. Trupie rozmówki 02:03 9. Listonosz puka 03:19 10. By poczuć się lepiej 04:38 11. Kilka godzin 04:56 12. Serca samotne, serca nieszczęśliwe 05:16 ..::OBSADA::.. R.J.M. - Bass W.Ś. - Drums B.D. - Guitars W.K. - Vocals https://www.youtube.com/watch?app=desktop&v=NyhiDFPjlyc SEED 15:00-22:00. POLECAM!!!
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2024-11-07 17:16:05
Rozmiar: 110.14 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. 'Budowniczowie Grozy' to sludge metal brudny, uliczny i chamski, jak zawsze. Cel jest niezmiennie ten sam: wpędzić słuchacza w dyskomfort używając dobrze już znanych środków - tłustych riffów, mięsistych refrenów, niebanalnych tekstów. No i kija baseballowego, oczywiście. PM Album 'Budowniczowie Grozy' to podróż w głąb najczarniejszych odmętów ludzkiej natury i demonów, jakie w niej drzemią. Las Trumien po raz kolejny udowadnia, że z miłością do mocnej muzyki pięknie opisuje śmierć. Michał D Wiele mówi się o tym, jak skuteczna i przyjemna jest nauka poprzez zabawę. Taką zabawą może być na przykład słuchanie muzyki, jednak nie musi być ona łatwa, o przyjemnej tematyce. Na warsztat możemy wziąć przecież historie zwyrodnialców, których nosiła Ziemia, ale o takim, dajmy na to, Josefie Mengele utwór napisać może każdy (to oczywiście odniesienie do "Angel of death" Slayera). Polski zespół Las Trumien podchodzi do tematu w sposób bardzo profesjonalny i przedstawia historie zwyroli "drugoligowych", którym (mimo "zasług") nigdy nie udało przebić się do mainstreamu. Wyraźnie widać, że już na starcie tej ekipie należy się duży szacunek za wysiłek w poszukiwaniach, a nie pójście na łatwiznę. "Budowniczowie Grozy" to trzeci longplay w krótkiej, ale intensywnej karierze zespołu. Grupa powstała w 2020 roku i w dorobku ma jeszcze dwie EP-ki, jednak patrząc na skład, od razu zauważymy muzyków z doświadczeniem z innych ekip o zdecydowanie dłuższym stażu. W każdej z nich przewijają się różne odsłony metalu, zatem nic dziwnego, że Las Trumien również obraca się w tym gatunku, kierując swoje brzmienie w rejony stonerowo-sludge'owe. Na przestrzeni czterech lat istnienia styl ten raczej mocno nie ewoluował ani nie zmieniał się wyraźnie. Zmiany słychać natomiast w warsztacie i zgraniu muzyków. "Budowniczowie Grozy" wydają się być albumem najbardziej zaawansowanym i dojrzałym muzycznie w dotychczasowej dyskografii. W zasadzie wszystko się tutaj zgadza - szybkie, stosunkowo krótkie utwory doskonale wpadają w ucho i świetnie współpracują z tekstami o historiach różnych zwyrodnialców i ich ofiar. Tutaj wachlarz jest szeroki zarówno pod względem lokalizacji, jak i czasu. Mamy też polskie akcenty, w tym te z rodzimego, szczecińskiego podwórka. Mimo specyficznej i bardzo ciężkiej tematyki Wojtkowi Kałuży udaje się wpleść w teksty sporo gierek słownych oraz wysublimowanego poczucia humoru (szczególnie w refrenie "Pokaż Ząbki"). Do tego dochodzi wiele fragmentów od razu wpadających w ucho, które świetnie sprawdzą się na koncertach. Gwoździem programu są tutaj "Trupie Rozmówki" z tak charakterystycznym tematem, że ciężko przez długi czas pozbyć się go z głowy. Wisienką na torcie (trumnie?) tego wydawnictwa jest bez wątpienia "Długa Droga Do Piekła", czyli dowód na to, że nawet dla tak specyficznej tematyki da się skomponować balladę. Wojtek Kałuża udowadnia tutaj również, że poza krzykiem i wrzaskiem potrafi też zaśpiewać czysto i całkiem nieźle mu to wychodzi. Na plus wydawnictwa działa również jego poligrafia, po raz kolejny wydana bardzo porządnie przez Patryka z Piranha Records. Poza tekstami utworów znajdziemy tutaj również rozpisane historie "bohaterów" utworów. Dużej części reprezentantów nowego materiału miałem okazję posłuchać na koncercie. W tej odsłonie Las Trumien również wypada bardzo dobrze - brzmi ciężko i mięsiście, porywając ludzi do zabawy pod sceną. W zasadzie jedyny zarzut można mieć do czasu trwania. Repertuaru nazbierało się już sporo, można by koncert pociągnąć jeszcze z 10-15 minut dłużej, zwłaszcza że publika była głodna kolejnych dźwięków. Niecierpliwie czekam na dalszy rozwój wydarzeń, czyli kolejne wydawnictwa. Karol Otkała ..::TRACK-LIST::.. 1. Budowniczowie grozy 01:13 2. Pokaż ząbki 03:42 3. Nienasycony 03:58 4. Kandydat numer jeden 04:00 5. Rusałka jej grobem 02:26 6. Czerwony sędzia 03:49 7. Długa droga do piekła 04:22 8. Trupie rozmówki 02:03 9. Listonosz puka 03:19 10. By poczuć się lepiej 04:38 11. Kilka godzin 04:56 12. Serca samotne, serca nieszczęśliwe 05:16 ..::OBSADA::.. R.J.M. - Bass W.Ś. - Drums B.D. - Guitars W.K. - Vocals https://www.youtube.com/watch?app=desktop&v=NyhiDFPjlyc SEED 15:00-22:00. POLECAM!!!
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2024-11-07 17:12:41
Rozmiar: 317.18 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...( Info )...
Artist: California Villain Title: Saints & Sinners Year: 2024 Genre: Heavy-Metal Country: USA Duration: 00:43:13 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 1. Saints & Sinners 05:14 2. Dark Sky 04:31 3. The Gladiator Song 04:38 4. Fire And Stone 04:43 5. Walk Again 05:21 6. Distant 03:15 7. Me 04:03 8. The Other Side 04:06 9. My Machine 04:15 10. Iron Fist 03:02
Seedów: 21
Komentarze: 0
Data dodania:
2024-11-03 00:31:04
Rozmiar: 100.27 MB
Peerów: 0
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Artist: Hammerfall Title: Chapter V: Unbent, Unbowed, Unbroken Publisher: Nuclear Blast 27361 13750 Source: Disc from personal collection Year: 2005 Genre: Melodic-Metal, Heavy-Metal, Power-Metal Country: Sweden Codec: FLAC Audio bitrate: Lossless Format: tracks+.cue+.log Duration: 00:50:49 ...( TrackList )... 01. Secrets 02. Blood Bound 03. Fury Of The Wild 04. Hammer Of Justice 05. Never, Ever 06. Born To Rule 07. The Templar Flame 08. Imperial 09. Take The Black 10. Knights Of The 21st Century
Seedów: 9
Komentarze: 0
Data dodania:
2024-10-31 00:40:44
Rozmiar: 497.74 MB
Peerów: 4
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Artist: Hammerfall Title: Renegade Publisher: Irond CD 00-12 Source: Disc from personal collection Year: 2000 Genre: Melodic-Metal, Heavy-Metal, Power-Metal Country: Sweden Codec: FLAC Audio bitrate: Lossless Format: tracks+.cue+.log Duration: 00:55:03 ...( TrackList )... 01. Templars Of Steel 02. Keep The Flame Burning 03. Renegade 04. Living In Victory 05. Always Will Be 06. The Way Of The Warrior 07. Destined For Glory 08. The Champion 09. Raise The Hammer (Instrumental) 10. A Legend Reborn 11. Run With The Devil (Bonus Track) 12. Head Over Heels (Bonus Track)
Seedów: 8
Komentarze: 0
Data dodania:
2024-10-30 07:59:41
Rozmiar: 532.13 MB
Peerów: 4
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Artist: Hammerfall Title: Renegade Publisher: Irond CD 00-12 Source: Disc from personal collection Year: 2000 Genre: Melodic-Metal, Heavy-Metal, Power-Metal Country: Sweden Codec: MP3 Audio bitrate: 320 Kbps Format: tracks+.cue+.log Duration: 00:55:03 ...( TrackList )... 01. Templars Of Steel 02. Keep The Flame Burning 03. Renegade 04. Living In Victory 05. Always Will Be 06. The Way Of The Warrior 07. Destined For Glory 08. The Champion 09. Raise The Hammer (Instrumental) 10. A Legend Reborn 11. Run With The Devil (Bonus Track) 12. Head Over Heels (Bonus Track)
Seedów: 14
Komentarze: 0
Data dodania:
2024-10-30 07:59:37
Rozmiar: 252.61 MB
Peerów: 2
Dodał: Uploader
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI.
..::OPIS::.. Boks zawierający trzy płyty klasyków brytyjskiego metalu, znanych z kapitalnego, debiutanckiego LP "Son Of Odin", z 1985 roku. Zestaw zawiera następne dokonania: "Lethal Potion" (wydaną w 1990), "Sovereign Remedy" (nagraną w 1988 i będącą pierwotną wersją poprzedniej, wydaną dopiero w 2004) oraz "Elixir Live" z 2005. Na pierwszych dwóch na perkusji grał nieodżałowany Clive Burr - znany z pierwszych trzech albumów Iron Maiden. ..::TRACK-LIST::.. CD 3 - Elixir Live (2005): 1. The Return 2. Moonlight 3. Trial By Fire 4. Pandora's Box 5. Hold High The Flame 6. The Idol 7. Son Of Odin 8. Sovereign Remedy 9. Born Loser 10. Wind Of Time 11. Death Toll 12. Metal Trance 13. Visions Of Darkness 14. Shadows Of The Night 15. Deal With The Devil 16. Treachery 17. Llagaeran Recorded live at The Ruskin Arms, London & The Horn Reborn, St. Albans. ..::OBSADA::.. Vocals - Paul Taylor Bass - Kevin Dobbs Drums - Nigel Dobbs Guitar - Stormin' Norman Gordon, Phil Denton https://www.youtube.com/watch?v=NPNnzA_r4GM SEED 15:00-22:00. POLECAM!!!
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2024-10-29 15:40:56
Rozmiar: 178.17 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI.
..::OPIS::.. Boks zawierający trzy płyty klasyków brytyjskiego metalu, znanych z kapitalnego, debiutanckiego LP "Son Of Odin", z 1985 roku. Zestaw zawiera następne dokonania: "Lethal Potion" (wydaną w 1990), "Sovereign Remedy" (nagraną w 1988 i będącą pierwotną wersją poprzedniej, wydaną dopiero w 2004) oraz "Elixir Live" z 2005. Na pierwszych dwóch na perkusji grał nieodżałowany Clive Burr - znany z pierwszych trzech albumów Iron Maiden. ..::TRACK-LIST::.. CD 3 - Elixir Live (2005): 1. The Return 2. Moonlight 3. Trial By Fire 4. Pandora's Box 5. Hold High The Flame 6. The Idol 7. Son Of Odin 8. Sovereign Remedy 9. Born Loser 10. Wind Of Time 11. Death Toll 12. Metal Trance 13. Visions Of Darkness 14. Shadows Of The Night 15. Deal With The Devil 16. Treachery 17. Llagaeran Recorded live at The Ruskin Arms, London & The Horn Reborn, St. Albans. ..::OBSADA::.. Vocals - Paul Taylor Bass - Kevin Dobbs Drums - Nigel Dobbs Guitar - Stormin' Norman Gordon, Phil Denton https://www.youtube.com/watch?v=NPNnzA_r4GM SEED 15:00-22:00. POLECAM!!!
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2024-10-29 15:37:04
Rozmiar: 562.16 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...( Info )...
Artist: Motörhead Title: We Take No Prisoners [The Singles 1995-2006] Year: 2024 Genre: Heavy-Metal Country: UK Duration: 01:11:12 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 1. Sacrifice (3:16) 2. Order / Fade to Black (4:03) 3. Over Your Shoulder (Live) (3:41) 4. I Don’t Believe a Word (Single Edit) (3:27) 5. Overnight Sensation (Live) (4:17) 6. Love for Sale (4:53) 7. Take the Blame (4:04) 8. God Save the Queen (3:20) 9. One More Fucking Time (6:47) 10. Shut Your Mouth (Single Edit) (4:12) 11. See Me Burning (3:00) 12. Whorehouse Blues (3:53) 13. Killers (4:14) 14. God Was Never on Your Side (4:21) 15. Trigger (3:53) 16. R.A.M.O.N.E.S. (2006 Version) (1:21) 17. Devil I Know (3:01) 18. R.A.M.O.N.E.S. (Live) (1:35) 19. ‘Inferno’ Interview (Bel Age Hotel, California, April 2004, Pt.1) (2:13) 20. ‘Inferno’ Interview (Bel Age Hotel, California, April 2004, Pt.2) (1:50)
Seedów: 52
Komentarze: 0
Data dodania:
2024-10-28 07:26:21
Rozmiar: 168.70 MB
Peerów: 3
Dodał: Uploader
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI.
..::OPIS::.. Boks zawierający trzy płyty klasyków brytyjskiego metalu, znanych z kapitalnego, debiutanckiego LP "Son Of Odin", z 1985 roku. Zestaw zawiera następne dokonania: "Lethal Potion" (wydaną w 1990), "Sovereign Remedy" (nagraną w 1988 i będącą pierwotną wersją poprzedniej, wydaną dopiero w 2004) oraz "Elixir Live" z 2005. Na pierwszych dwóch na perkusji grał nieodżałowany Clive Burr - znany z pierwszych trzech albumów Iron Maiden. Following a change of line-up, Elixir went to Nova Studios, London, in 1988 to record their second studio album with producer Roland Harris at the helm. The album was initially released in 1990 in reduced form as 'Lethal Potion' before being finally released in it's complete and intended state with original title 'Sovereign Remedy' in 2004. Cover artwork by Ciruelo Cabral. ..::TRACK-LIST::.. CD 2 - Sovereign Remedy (2004): 1. Metal Trance 00:50 2. Visions Of Darkness 04:30 3. Light In Your Heart 03:54 4. She's Got It 03:40 5. Sovereign Remedy 04:34 6. Llagaeran 05:32 7. Last Rays Of The Sun 04:41 8. Shadows Of The Night 05:01 9. Louise 04:00 10.Legion Of The Eagle 03:59 11. Edge Of Eternity 03:49 12. Lost In A Dream 07:20 13. (When We're) All Together Again 03:57 14. Metal Trance (Reprise) 00:55 ..::OBSADA::.. Paul Taylor - Vocals Phil Denton - Guitars Stormin' Norman Gordon - Guitars Mark White - Bass Clive Burr - Drums https://www.youtube.com/watch?v=q4Z4TTwsFxk SEED 15:00-22:00. POLECAM!!!
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2024-10-23 19:14:58
Rozmiar: 135.90 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI.
..::OPIS::.. Boks zawierający trzy płyty klasyków brytyjskiego metalu, znanych z kapitalnego, debiutanckiego LP "Son Of Odin", z 1985 roku. Zestaw zawiera następne dokonania: "Lethal Potion" (wydaną w 1990), "Sovereign Remedy" (nagraną w 1988 i będącą pierwotną wersją poprzedniej, wydaną dopiero w 2004) oraz "Elixir Live" z 2005. Na pierwszych dwóch na perkusji grał nieodżałowany Clive Burr - znany z pierwszych trzech albumów Iron Maiden. Following a change of line-up, Elixir went to Nova Studios, London, in 1988 to record their second studio album with producer Roland Harris at the helm. The album was initially released in 1990 in reduced form as 'Lethal Potion' before being finally released in it's complete and intended state with original title 'Sovereign Remedy' in 2004. Cover artwork by Ciruelo Cabral. ..::TRACK-LIST::.. CD 2 - Sovereign Remedy (2004): 1. Metal Trance 00:50 2. Visions Of Darkness 04:30 3. Light In Your Heart 03:54 4. She's Got It 03:40 5. Sovereign Remedy 04:34 6. Llagaeran 05:32 7. Last Rays Of The Sun 04:41 8. Shadows Of The Night 05:01 9. Louise 04:00 10.Legion Of The Eagle 03:59 11. Edge Of Eternity 03:49 12. Lost In A Dream 07:20 13. (When We're) All Together Again 03:57 14. Metal Trance (Reprise) 00:55 ..::OBSADA::.. Paul Taylor - Vocals Phil Denton - Guitars Stormin' Norman Gordon - Guitars Mark White - Bass Clive Burr - Drums https://www.youtube.com/watch?v=q4Z4TTwsFxk SEED 15:00-22:00. POLECAM!!!
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2024-10-23 19:10:48
Rozmiar: 426.02 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...( Info )...
Artist: Wildheart Title: Music to Survive Year: 2024 Genre: Melodic, Heavy-Metal Country: Germany Duration: 00:59:18 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 1. All About You (04:35) 2. Time to Move (04:12) 3. Boss Ass (05:02) 4. Music to Survive (04:51) 5. Same Ol' Fuckin' Game (05:24) 6. Buddy (05:11) 7. Red Shoes (05:23) 8. Waiting for My Love (05:27) 9. Closed Eyes (05:26) 10. Trouble (05:00) 11. Bad Manners (04:57) 12. All We Are (03:44)
Seedów: 45
Komentarze: 0
Data dodania:
2024-10-16 21:44:55
Rozmiar: 137.56 MB
Peerów: 3
Dodał: Uploader
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI.
..::OPIS::.. Pewne rzeczy się nie zmieniają. Tak jak trzy lata temu Bladestorm dostarczył całkiem dobrą EPkę, tak też teraz dostajemy w łapska debiut. I na nim również to wszystko brzmi całkiem fajnie. Może pamiętacie, a może nie – tak czy owak przypomnę Wam, że Bladestorm wycina sobie klasyczny heavy metal, oparty na totalnie klasycznych wzorcach. Rzekłbym nawet – kliszach. Mamy więc okładkę na której długowłose szkielety ubrane w skóry i dżinsy śmigają sobie motocyklami, zostawiając za sobą jedynie spaloną ziemię, a nad nimi krążą kruki na tle bladego księżyca (nie bez kozery człowiek zajmuje się audiodeskrypcjami). Więc nawet nie znając twórczości już czujecie, że dostaniecie po uszach klasycznym heavy metalem – tak też jest w rzeczywistości. Bladestorm opiera swoją twórczość o nagrania Judas Priest, Saxon, Running Wild, wplatając w to wszystko odrobinę speed metalu czy też amerykańskiego power metalu. Jak się domyślacie, wszystko mknie wartko jak te truposze na choppersach i tnie riffami po twarzach (z wyjątkiem „Speed Demon” gdzie paradoksalnie jest jedyny wolny fragment na albumie). Melodie są szorstkie i nie przesadzone, ale wpadają w ucho. Czy zostają na długo? No tak sobie – zespołów grających w stylu Bladestorm jest mnóstwo, jedne robią to lepie, inne gorzej. Wrocławianie mieszczą się w średniej klasowej i jeśli dla kogoś jest to wystarczająca rekomendacja – to niech sięga po „Wrangler of Thunder”. Ja od recenzji EPki nie sięgnąłem po nią chyba ani razu, nie wiem jak będzie przy debiucie – możliwe, że podobnie. Ale wyniknie to co najwyżej z tego, że gdy słucham muzyki w tym stylu, zazwyczaj sięgam po kanon, rzadko po epigonów. Mimo wszystko, Bladestorm wypuściło spoko krążek. Bez spiny, można sobie go posłuchać od czasu do czasu, a jeśli jest się fanem zlotów motocyklowych i muzyki z pazurem to pewnie nawet częściej. Oracle http://www.hmp-mag.pl/index.php/wywiady/197-wywiady-2024/7981-solidne-200-bladestorm ..::TRACK-LIST::.. 1. Wrangler Of Thunder 2. Predator 3. I Set My Sail 4. Onward To Victory 5. Speed Demon 6. Scream & Shout 7. I Am The Beast 8. Hail And Kill (Manowar cover) ..::OBSADA::.. Vocals - Bartek Koniuszewski Bass, Vocals - Kacper Ptak Drums - Piotr Kołodziejczyk Guitar - Grzegorz Lewandowski Guitar, Vocals - Jarek Zygmański https://www.youtube.com/watch?v=oqlep03-JUk SEED 15:00-22:00. POLECAM!!!
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2024-10-15 20:40:57
Rozmiar: 92.77 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI.
..::OPIS::.. Pewne rzeczy się nie zmieniają. Tak jak trzy lata temu Bladestorm dostarczył całkiem dobrą EPkę, tak też teraz dostajemy w łapska debiut. I na nim również to wszystko brzmi całkiem fajnie. Może pamiętacie, a może nie – tak czy owak przypomnę Wam, że Bladestorm wycina sobie klasyczny heavy metal, oparty na totalnie klasycznych wzorcach. Rzekłbym nawet – kliszach. Mamy więc okładkę na której długowłose szkielety ubrane w skóry i dżinsy śmigają sobie motocyklami, zostawiając za sobą jedynie spaloną ziemię, a nad nimi krążą kruki na tle bladego księżyca (nie bez kozery człowiek zajmuje się audiodeskrypcjami). Więc nawet nie znając twórczości już czujecie, że dostaniecie po uszach klasycznym heavy metalem – tak też jest w rzeczywistości. Bladestorm opiera swoją twórczość o nagrania Judas Priest, Saxon, Running Wild, wplatając w to wszystko odrobinę speed metalu czy też amerykańskiego power metalu. Jak się domyślacie, wszystko mknie wartko jak te truposze na choppersach i tnie riffami po twarzach (z wyjątkiem „Speed Demon” gdzie paradoksalnie jest jedyny wolny fragment na albumie). Melodie są szorstkie i nie przesadzone, ale wpadają w ucho. Czy zostają na długo? No tak sobie – zespołów grających w stylu Bladestorm jest mnóstwo, jedne robią to lepie, inne gorzej. Wrocławianie mieszczą się w średniej klasowej i jeśli dla kogoś jest to wystarczająca rekomendacja – to niech sięga po „Wrangler of Thunder”. Ja od recenzji EPki nie sięgnąłem po nią chyba ani razu, nie wiem jak będzie przy debiucie – możliwe, że podobnie. Ale wyniknie to co najwyżej z tego, że gdy słucham muzyki w tym stylu, zazwyczaj sięgam po kanon, rzadko po epigonów. Mimo wszystko, Bladestorm wypuściło spoko krążek. Bez spiny, można sobie go posłuchać od czasu do czasu, a jeśli jest się fanem zlotów motocyklowych i muzyki z pazurem to pewnie nawet częściej. Oracle http://www.hmp-mag.pl/index.php/wywiady/197-wywiady-2024/7981-solidne-200-bladestorm ..::TRACK-LIST::.. 1. Wrangler Of Thunder 2. Predator 3. I Set My Sail 4. Onward To Victory 5. Speed Demon 6. Scream & Shout 7. I Am The Beast 8. Hail And Kill (Manowar cover) ..::OBSADA::.. Vocals - Bartek Koniuszewski Bass, Vocals - Kacper Ptak Drums - Piotr Kołodziejczyk Guitar - Grzegorz Lewandowski Guitar, Vocals - Jarek Zygmański https://www.youtube.com/watch?v=oqlep03-JUk SEED 15:00-22:00. POLECAM!!!
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2024-10-15 20:36:19
Rozmiar: 290.65 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI.
..::OPIS::.. Boks zawierający trzy płyty klasyków brytyjskiego metalu, znanych z kapitalnego, debiutanckiego LP "Son Of Odin", z 1985 roku. Zestaw zawiera następne dokonania: "Lethal Potion" (wydaną w 1990), "Sovereign Remedy" (nagraną w 1988 i będącą pierwotną wersją poprzedniej, wydaną dopiero w 2004) oraz "Elixir Live" z 2005. Na pierwszych dwóch na perkusji grał nieodżałowany Clive Burr - znany z pierwszych trzech albumów Iron Maiden. ..::TRACK-LIST::.. CD 1 - Lethal Potion (1990): 1. She's Got It 2. Sovereign Remedy 3. Llagaeran 4. Louise 5. Shadows Of The Night 6. All Together Again 7. Light In Your Heart 8. (Metal Trance Intro) Visions Of Darkness 9. Edge Of Eternity 10. Last Rays Of The Sun ..::OBSADA::.. Drums - Clive Burr Bass - Mark White Guitar - Norman Gordon, Phil Denton Vocals – Paul Taylor https://www.youtube.com/watch?v=u8J6s1ZQ2JI SEED 15:00-22:00. POLECAM!!!
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2024-10-09 19:28:21
Rozmiar: 105.44 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI.
..::OPIS::.. Boks zawierający trzy płyty klasyków brytyjskiego metalu, znanych z kapitalnego, debiutanckiego LP "Son Of Odin", z 1985 roku. Zestaw zawiera następne dokonania: "Lethal Potion" (wydaną w 1990), "Sovereign Remedy" (nagraną w 1988 i będącą pierwotną wersją poprzedniej, wydaną dopiero w 2004) oraz "Elixir Live" z 2005. Na pierwszych dwóch na perkusji grał nieodżałowany Clive Burr - znany z pierwszych trzech albumów Iron Maiden. ..::TRACK-LIST::.. CD 1 - Lethal Potion (1990): 1. She's Got It 2. Sovereign Remedy 3. Llagaeran 4. Louise 5. Shadows Of The Night 6. All Together Again 7. Light In Your Heart 8. (Metal Trance Intro) Visions Of Darkness 9. Edge Of Eternity 10. Last Rays Of The Sun ..::OBSADA::.. Drums - Clive Burr Bass - Mark White Guitar - Norman Gordon, Phil Denton Vocals – Paul Taylor https://www.youtube.com/watch?v=u8J6s1ZQ2JI SEED 15:00-22:00. POLECAM!!!
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2024-10-09 19:24:34
Rozmiar: 340.77 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI.
..::OPIS::.. Tokyo Blade originally formed in 1982, releasing their self-titled debut in 1983 (CD 1 of this release). Formed around guitarist Andy Boulton, he was joined on their debut by Alan Marsh on lead vocals, John Wiggins on guitar, Andy Robbins on bass and Steve Pierce on drums, making a significant impact on the burgeoning NWOBHM scene that had been popularized by Iron Maiden, Saxon, Tygers Of Pan Tang and Def Leppard, as well as finding support in the pages of Kerrang! magazine. By 1984, they’d developed enough of a reputation to appear alongside Metallica and Venom at Holland’s Aardschock festival. By by the time of the second full-length album, 1984’s “Night Of The Blade” (CD 2 of this release), Boulton had been joined by Vicki James Wright on lead vocals, who ended up replacing Alan March’s vocals that had already been recorded for the LP, with Andy Wrighton replacing Andy Robbins on bass. This was also their first album released on Powerstation Records, the British independent HM label that also released records by Little Angels, Chrome Molly and Pauline Gillan (sister of Ian Gillan). In 1985 they released their third full-length LP, this time for their own (slightly consumptive sounding) TB Records. “Black Hearts & Jaded Spades” saw a move away from the more NWOBHM and melodic hard rock flavour of their earliest releases towards a more glammed-up, radio friendly, keyboard augmented sound, aimed more towards the US and Japanese markets. This in turn led to shows with shows such important 80s rock and metal names as Ozzy Osbourne, Whitesnake, Mama's Boys, Dio and Slayer. This part of the story is rounded off by a fourth disc collecting together many rare EPs, singles and non-album cuts from the early 1980s, including tracks from “The Cave Sessions”, “Undercover Honeymoon” 12”, “Midnight Rendezvous” EP and “Madame Guillotine” EP. Also features lengthy and detailed liner notes from note NWOBHM and Tokyo Blade expert John Tucker. ..::TRACK-LIST::.. CD 4 - Singles & EPs: 1. Powergame (Powergame 7" 1983) 3:47 2. Death On Main Street (Powergame 7" 1983) 3:35 3. Fever (Lightning Strikes 12" 1984) 3:27 4. Attack Attack (Lightning Strikes 12" 1984) 3:36 5. Madame Guillotine (Madame Guillotine 12" 1985) 4:40 6. Breakout (Madame Guillotine 12" 1985) 3:43 7. Lovestruck (Madame Guillotine 12" 1985) 3:43 4. Midnight Rendezvous (Midnight Rendezvous 12" 1984) 3:22 9. Mean Streak (Midnight Rendezvous 12" 1984) 4:44 10. If Heaven Is Hell (Midnight Rendezvous 12" 1984) 6:00 11. Highway Passion (Midnight Rendezvous 12" 1984) 4:24 12. Shadows Of Insanity (The Cave Sessions 12" 1985) 4:52 13. School House Is Burning (The Cave Sessions 12" 1985) 4:02 14. Jezzabel (The Cave Sessions 12" 1985) 3:12 15. Monkey's Blood (The Cave Sessions 12" 1985) 3:38 16. Undercover Honeymoon (Undercover Honeymoon 12" 1985) 3:45 17. Playroom Of Poison Dreams (Undercover Honeymoon 12" 1985) 5:10 18. Stealing The Thief (Undercover Honeymoon 12" 1985) 3:21 19. Bottom End (Undercover Honeymoon 12" 1985) 1:43 https://www.youtube.com/watch?v=EPXGt-WOMQc SEED 14:30-23:00. POLECAM!!!
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2024-10-02 19:34:22
Rozmiar: 175.36 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI.
..::OPIS::.. Tokyo Blade originally formed in 1982, releasing their self-titled debut in 1983 (CD 1 of this release). Formed around guitarist Andy Boulton, he was joined on their debut by Alan Marsh on lead vocals, John Wiggins on guitar, Andy Robbins on bass and Steve Pierce on drums, making a significant impact on the burgeoning NWOBHM scene that had been popularized by Iron Maiden, Saxon, Tygers Of Pan Tang and Def Leppard, as well as finding support in the pages of Kerrang! magazine. By 1984, they’d developed enough of a reputation to appear alongside Metallica and Venom at Holland’s Aardschock festival. By by the time of the second full-length album, 1984’s “Night Of The Blade” (CD 2 of this release), Boulton had been joined by Vicki James Wright on lead vocals, who ended up replacing Alan March’s vocals that had already been recorded for the LP, with Andy Wrighton replacing Andy Robbins on bass. This was also their first album released on Powerstation Records, the British independent HM label that also released records by Little Angels, Chrome Molly and Pauline Gillan (sister of Ian Gillan). In 1985 they released their third full-length LP, this time for their own (slightly consumptive sounding) TB Records. “Black Hearts & Jaded Spades” saw a move away from the more NWOBHM and melodic hard rock flavour of their earliest releases towards a more glammed-up, radio friendly, keyboard augmented sound, aimed more towards the US and Japanese markets. This in turn led to shows with shows such important 80s rock and metal names as Ozzy Osbourne, Whitesnake, Mama's Boys, Dio and Slayer. This part of the story is rounded off by a fourth disc collecting together many rare EPs, singles and non-album cuts from the early 1980s, including tracks from “The Cave Sessions”, “Undercover Honeymoon” 12”, “Midnight Rendezvous” EP and “Madame Guillotine” EP. Also features lengthy and detailed liner notes from note NWOBHM and Tokyo Blade expert John Tucker. ..::TRACK-LIST::.. CD 4 - Singles & EPs: 1. Powergame (Powergame 7" 1983) 3:47 2. Death On Main Street (Powergame 7" 1983) 3:35 3. Fever (Lightning Strikes 12" 1984) 3:27 4. Attack Attack (Lightning Strikes 12" 1984) 3:36 5. Madame Guillotine (Madame Guillotine 12" 1985) 4:40 6. Breakout (Madame Guillotine 12" 1985) 3:43 7. Lovestruck (Madame Guillotine 12" 1985) 3:43 4. Midnight Rendezvous (Midnight Rendezvous 12" 1984) 3:22 9. Mean Streak (Midnight Rendezvous 12" 1984) 4:44 10. If Heaven Is Hell (Midnight Rendezvous 12" 1984) 6:00 11. Highway Passion (Midnight Rendezvous 12" 1984) 4:24 12. Shadows Of Insanity (The Cave Sessions 12" 1985) 4:52 13. School House Is Burning (The Cave Sessions 12" 1985) 4:02 14. Jezzabel (The Cave Sessions 12" 1985) 3:12 15. Monkey's Blood (The Cave Sessions 12" 1985) 3:38 16. Undercover Honeymoon (Undercover Honeymoon 12" 1985) 3:45 17. Playroom Of Poison Dreams (Undercover Honeymoon 12" 1985) 5:10 18. Stealing The Thief (Undercover Honeymoon 12" 1985) 3:21 19. Bottom End (Undercover Honeymoon 12" 1985) 1:43 https://www.youtube.com/watch?v=EPXGt-WOMQc SEED 14:30-23:00. POLECAM!!!
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2024-10-02 19:31:13
Rozmiar: 562.32 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI.
..::OPIS::.. Reedycja legendarnego krążka Trouble z 1990 roku. Doom metalowi, a następnie stoner/doomowi klasycy z Chicago. Od 1979 do 2008 r. znakiem rozpoznawczym kapeli były fantastyczne wokale pana Erica Wagnera. W początkowych latach działalności w warstwie lirycznej poruszali haniebną tematykę, dlatego panowie z Metal Blade nazywali ich zespołem 'White metalowym'. An absolute classic: the legendary album from 1990 and the pinnacle of Trouble's impressive career. Heavy Metal was never better than this! Finally re-issued! Trouble’s debut album did great things for Metal and remains one of the darkest, thrashiest Doom albums to date. A lot of things can change in six years, especially when you’re talking Metal and the dates are 1984 and 1990. The decade may have changed them, but not in a way that suggests decay or a decline in the quality of their resolve or their skill as musicians and performers. On the contrary, Trouble’s 1990 self-titled release is arguably their most mature, boasting a fleshed out sound with unparalleled songwriting, a great production, and the time-crafted vocals of Eric Wagner which had improved major in the years since their previous efforts. All of this culminates in what is my mind the most “complete” thing Trouble ever created. From the mid-paced chug of a killer opener in “At the End of My Daze” to the last notes of “All Is Forgiven”, I can’t see filler or anything resembling a weak link. The riffs here are some of the best ever written, by Trouble or anyone else; every song has a manically awesome main riff that demands a display of headbanging. Riffs are undoubtedly the point of focus here; they make the songs, and they’re a timeless variety of great. Also, the interplay between guitarists Bruce Franklin and Rick Wartell is some of the best lead work you will ever hear in Metal. Trouble basically reinvented themselves with this release, and while I think it was a fantastic rebirth, those who aren’t so keen on the laid back stoner vibe they chose to adopt may not see it as a rejuvenation, but a step back (they did go from doom and gloom to collectively embracing their inner acid dropping free love hippie, after all). But the Metal remained fully intact! And as I’ve said, I think this is Trouble at their best. This is originality and innovation at its best, it is supreme quality. A leader of bands paves the way and then steps aside to create something that will serve as an example of how to improve upon an established formula: that is, by doing it really damn well. 1. At The End Of My Daze 03:12 2. The Wolf 04:33 3. Psychotic Reaction 03:14 4. A Sinner's Fame 04:17 5. The Misery Shows (Act II) 07:20 6. R.I.P. 04:08 7. Black Shapes Of Doom 03:46 8. Heaven's On My Mind 04:08 9. E.N.D. 02:23 10. All Is Forgiven 05:11 ..::OBSADA::.. Vocals - Wagner Guitar - Franklin, Wartell Keyboards - Olson Drums - Barry Bass - Holzner https://www.youtube.com/watch?v=cglqEWnjqt8 SEED 14:30-23:00. POLECAM!!!
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2024-09-25 17:19:04
Rozmiar: 100.68 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI.
..::OPIS::.. Reedycja legendarnego krążka Trouble z 1990 roku. Doom metalowi, a następnie stoner/doomowi klasycy z Chicago. Od 1979 do 2008 r. znakiem rozpoznawczym kapeli były fantastyczne wokale pana Erica Wagnera. W początkowych latach działalności w warstwie lirycznej poruszali haniebną tematykę, dlatego panowie z Metal Blade nazywali ich zespołem 'White metalowym'. An absolute classic: the legendary album from 1990 and the pinnacle of Trouble's impressive career. Heavy Metal was never better than this! Finally re-issued! Trouble’s debut album did great things for Metal and remains one of the darkest, thrashiest Doom albums to date. A lot of things can change in six years, especially when you’re talking Metal and the dates are 1984 and 1990. The decade may have changed them, but not in a way that suggests decay or a decline in the quality of their resolve or their skill as musicians and performers. On the contrary, Trouble’s 1990 self-titled release is arguably their most mature, boasting a fleshed out sound with unparalleled songwriting, a great production, and the time-crafted vocals of Eric Wagner which had improved major in the years since their previous efforts. All of this culminates in what is my mind the most “complete” thing Trouble ever created. From the mid-paced chug of a killer opener in “At the End of My Daze” to the last notes of “All Is Forgiven”, I can’t see filler or anything resembling a weak link. The riffs here are some of the best ever written, by Trouble or anyone else; every song has a manically awesome main riff that demands a display of headbanging. Riffs are undoubtedly the point of focus here; they make the songs, and they’re a timeless variety of great. Also, the interplay between guitarists Bruce Franklin and Rick Wartell is some of the best lead work you will ever hear in Metal. Trouble basically reinvented themselves with this release, and while I think it was a fantastic rebirth, those who aren’t so keen on the laid back stoner vibe they chose to adopt may not see it as a rejuvenation, but a step back (they did go from doom and gloom to collectively embracing their inner acid dropping free love hippie, after all). But the Metal remained fully intact! And as I’ve said, I think this is Trouble at their best. This is originality and innovation at its best, it is supreme quality. A leader of bands paves the way and then steps aside to create something that will serve as an example of how to improve upon an established formula: that is, by doing it really damn well. ..::TRACK-LIST::.. 1. At The End Of My Daze 03:12 2. The Wolf 04:33 3. Psychotic Reaction 03:14 4. A Sinner's Fame 04:17 5. The Misery Shows (Act II) 07:20 6. R.I.P. 04:08 7. Black Shapes Of Doom 03:46 8. Heaven's On My Mind 04:08 9. E.N.D. 02:23 10. All Is Forgiven 05:11 ..::OBSADA::.. Vocals - Wagner Guitar - Franklin, Wartell Keyboards - Olson Drums - Barry Bass - Holzner https://www.youtube.com/watch?v=cglqEWnjqt8 SEED 14:30-23:00. POLECAM!!!
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2024-09-25 17:10:45
Rozmiar: 315.03 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI.
..::OPIS::.. Tokyo Blade originally formed in 1982, releasing their self-titled debut in 1983 (CD 1 of this release). Formed around guitarist Andy Boulton, he was joined on their debut by Alan Marsh on lead vocals, John Wiggins on guitar, Andy Robbins on bass and Steve Pierce on drums, making a significant impact on the burgeoning NWOBHM scene that had been popularized by Iron Maiden, Saxon, Tygers Of Pan Tang and Def Leppard, as well as finding support in the pages of Kerrang! magazine. By 1984, they’d developed enough of a reputation to appear alongside Metallica and Venom at Holland’s Aardschock festival. By by the time of the second full-length album, 1984’s “Night Of The Blade” (CD 2 of this release), Boulton had been joined by Vicki James Wright on lead vocals, who ended up replacing Alan March’s vocals that had already been recorded for the LP, with Andy Wrighton replacing Andy Robbins on bass. This was also their first album released on Powerstation Records, the British independent HM label that also released records by Little Angels, Chrome Molly and Pauline Gillan (sister of Ian Gillan). In 1985 they released their third full-length LP, this time for their own (slightly consumptive sounding) TB Records. “Black Hearts & Jaded Spades” saw a move away from the more NWOBHM and melodic hard rock flavour of their earliest releases towards a more glammed-up, radio friendly, keyboard augmented sound, aimed more towards the US and Japanese markets. This in turn led to shows with shows such important 80s rock and metal names as Ozzy Osbourne, Whitesnake, Mama's Boys, Dio and Slayer. This part of the story is rounded off by a fourth disc collecting together many rare EPs, singles and non-album cuts from the early 1980s, including tracks from “The Cave Sessions”, “Undercover Honeymoon” 12”, “Midnight Rendezvous” EP and “Madame Guillotine” EP. Also features lengthy and detailed liner notes from note NWOBHM and Tokyo Blade expert John Tucker. ..::TRACK-LIST::.. CD 1 - Tokyo Blade (1983): 1. Powergame 4:13 2. Break The Chains 5:08 3. If Heaven Is Hell 6:05 4. On Through The Night 7:30 5. Killer City 5:48 6. Liar 5:36 7. Tonight 4:03 8. Sunrise In Tokyo 5:48 9. Blue Ridge Mountains Of Virginia 1:11 Track 9 not listed on the original tracklist on cd sleeve. ..::OBSADA::.. Vocals - Alan Marsh Bass - Andy Robbins Drums - Steve Pierce Guitar - Andy Boulton, John Wiggins https://www.youtube.com/watch?v=v3pt_lpcXbU SEED 14:30-23:00. POLECAM!!!
Seedów: 5
Komentarze: 0
Data dodania:
2024-06-26 17:08:30
Rozmiar: 106.53 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI.
..::OPIS::.. Można by się długo spierać co do tego, czy GRAND MAGUS to zespół doom metalowy, czy heavy/doom metalowy, czy grający tradycyjnym oparty o najlepsze wzorce lat 70-tych i 80-tych heavy metal bez speed manii. Można by też przypinać łatkę epic, może też i inne. Nie można jednak zaprzeczyć, że w tym, co robią są od lat bardzo dobrzy, niezależnie od tego, jaki styl w danym okresie i na jakiej płycie ma znaczenie dominujące. Album "Iron Will", nagrany po kilkuletniej przerwie z nowym perkusistą i wydany przez kilka wytwórni, w tym Rise Above w czerwcu, jest płytą z dominacją klasycznego heavy metalu. Jest też zdecydowanie nawiązaniem do tradycji takiego grania, zbudowanej w latach 80-tych na bazie doświadczeń dekady poprzedzającej, a wszystko złożone w jedną całość w sposób niemal perfekcyjny. Tego, że JB jest wokalistą wspaniałym udowadniać w żaden sposób nie trzeba, i o ile wcześniej prezentował także akcenty typowe dla wokalistów z kręgu szeroko pojmowanego doom, to tym razem pokazał się jako śpiewak heavy metalowy w najczystszej postaci. Jego występ jest tu niesamowity i chwilami ma się wrażenie, że muzyka jest tylko tłem dla niego stworzonym. Jak śpiewa? No tak jak JB, bo jego podrobić się nikomu nie udało, on sam nikogo też nie naśladuje i jeśli wskazać inne tak heavy metalowe gardło, przesycone stylem prapoczątków metalu, to trudno znaleźć odpowiednik. Oprawa oprawą, ale przecież te kompozycje są tu wyśmienite same w sobie. Jeśli na samym początku "Like the Oar Strikes the Water" i "Fear Is the Key" są po prostu więcej niż bardzo dobrymi numerami, granymi w średnio szybkim tempie i z solami, jakie stanowiły sól metalu w latach 80-tych, to po instrumentalnej miniaturce "Hövding", GRAND MAGUS sieje zniszczenie kruszącymi riffami i morderczymi zwolnieniami, jakich przedsmak daje już to w "Fear Is the Key". "Iron Will" chyba jako numer tytułowy przypadkowo wybrany nie został. To esencja heavy metalu w dumnej i niezłomnej postaci z refrenem, jaki wchodzi do panteonu hymnowych refrenów classic heavy i w nim też ujawnia się siła wokalu Christofferssona. Jego gitara wyczarowuje sola proste i jednocześnie genialne w tej prostocie, będącej sumą doświadczeń 40 lat heavy rockowego grania. "Silver Into Steel" to metal skonstruowany na tym, co był najwcześniej i te lata 70-te wypływają tu z każdym dźwiękiem tej mocnej epickiej kompozycji. Harder, Faster... to "The Shadow Knows" i tu JB rozpruwa głosem i gitarą, zagrywając co jakiś czas morderczy, pełen metalowej pychy, kapitalny true motyw i do tego dochodzi wspaniałe solo gitarowe pełne rocka. W specyficznie akcentowanym basem "Self Deceiver" dokładają nieco tego swojego rozumienia doom metalu, tyle że to wszystko jest po to, aby jeszcze bardziej wyeksponować ten niesamowity heavy metal refren, a atmosferę zagęszczają chórki i niemal chwilami bluesowe solo. Ciężko i mrocznie jest w "Beyond Good and Evil" z sabbathowymi riffami i uporczywym powtarzaniem głównego motywu wzbogacanym, urozmaiconym basem i gęstą, fantazyjnie grającą perkusją. "I Am the North" na koniec, choć teoretycznie trwa dziewięć minut, to w rzeczywistości oferuje jej tylko pięć, a reszta czasu to okres ciszy i coś na kształt instrumentalnej miniatury na koniec. Trochę szkoda, że nie mamy tu epickiego kolosa, ale i te pięć minut to kawał tradycyjnego heavy metalu na najwyższym poziomie, rozłupującego czaszki tych, którzy uważają, że metal się skończył. Jest tu i patos, i przestrzeń, i wgniatające w ziemię riffy, i oczywiście kolejny, wyborny popis wokalny JB, przypieczętowany następną piękną solówką gitarową. Brzmienie? Takie jak powinno być. Mocna gitara, przyginający do gleby bas i głośna perkusja. Klasyczne, tradycyjne, staroszkolne, true, a równocześnie bardzo starannie zrealizowane. Mistrzowski album, a bezcenny także dlatego, że wśród "fanów metalu" oddziela natychmiast chłopców od mężczyzn. Memorius Knock Knock. Who's there? Iron Will. Iron Will who? Iron Will kick your ass. How much do you like your 70s hard rock and 80s metal? If you're like me and consider them the best thing that ever happened, here's some good news. JB, the vocalist/guitarist of the Swedish band Grand Magus is with you on that too. What started as a phenomenal blues heavy riff based doom on the first album kept evolving over the next two, becoming heavier, at times faster, and overall more epic metal. While Monument is probably still going to be my favourite album of theirs, Wolf's Return is the one for you metalheads. The fourth album, Iron Will continues to see the band evolve. As far as lineup goes, Seb is the new man in since the old drummer quit back in 2006. But sonically, there's more than a passing resemblance to Dio's matchless recordings with the Blacker and Iommi, and many of these vocal harmonies are completely droolworthy if your favourite Deep Purple albums include the Mark III ones at the top. 80s metal is another influence on this but what completely signals the chequered flag for me are the Michael Schenker influenced leads by JB. The flying V and the half-cocked wah should be enough to imagine how big a disciple of Schenker's he is, but JB's phrasing and vibrato on this album are his best yet. Every solo is a song by itself and every solo is fucking awesome. The Shadow Knows begins like Scorpions' one-chord-riff masterpiece Blackout, but also goes on to sound like a classic Dave Mustaine song on the verse. By the time Beyond Good and Evil, the second last song is on, you're absolutely convinced about a few things. The band is even capable of writing a metal anthem with just one riff, with the power of the heavy motherfucker of a groove, the unmatched singing, the solo and not to mention the greatness of that single riff itself. The album closes with just the enviable sounding drums pounding, joined a little later by the bass, almost sounding like something on the latest Riverside. The song in question is I am the North, and it is again a lesson in writing heavy, catchy and groovy epic doom with a load of That 70s Sex. As always with the band, this album has the perfect runtime of 38 minutes (without including the short hidden track). Classic stuff. Olo ..::TRACK-LIST::.. 1. Like The Oar Strikes The Water 3:13 2. Fear Is The Key 3:31 3. Hang 0:39 4. Iron Will 5:01 5. Silver Into Steel 4:15 6. The Shadow Knows 5:35 7. Self Deceiver 4:49 8. Beyond Good And Evil 5:15 9. I Am The North 9:01 Iron Will was recorded during midwinter 2007-2008 at Ramitam, Stockholm, Sweden. ..::OBSADA::.. Bass - Fox Drums - SEB Guitar, Vocals - JB Additional Acoustic Instrument - Oneman (tracks: 1, 5) https://www.youtube.com/watch?v=Cj5o00Q4FB4 SEED 14:30-23:00. POLECAM!!!
Seedów: 4
Komentarze: 0
Data dodania:
2024-06-23 14:24:10
Rozmiar: 95.40 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...( Info )...
Artist: Axel Rudi Pell Album: Risen Symbol Genre: Melodic-Heavy-Metal Publisher: Steamhammer Duration: 00:57:12 Codec: FLAC 24/48 Bitrate: Lossless|WEB-DL Rip type: tracks ...( TrackList )... 01. The Resurrection (Intro) (1:41) 02. Forever Strong (4:41) 03. Guardian Angel (5:27) 04. Immigrant Song (5:47) 05. Darkest Hour (5:32) 06. Ankhaia (10:09) 07. Hell's On Fire (4:46) 08. Crying In Pain (6:49) 09. Right On Track (4:45) 10. Taken By Storm (7:35)
Seedów: 18
Komentarze: 0
Data dodania:
2024-06-15 09:06:56
Rozmiar: 751.85 MB
Peerów: 0
Dodał: Uploader
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI.
..::OPIS::.. As time passes, many bands decide to just repeat the formulas of success and keep releasing the same stuff, just with different names. This is where Secret Sphere seems to separate from the traditional italian power metal. The first glimpse was in "A Time Never Come", their previous release. Despite the bombastic style there were a lot of progressive elements mixed in the typical "epic" wave and the lyrical work helped a lot to move away a bit from the fantasy/dragon-themed stuff with a moving and dreamy story. Here is where Secret Sphere started to turn into a progressive metal band with some of the speed of the typical italian power metal bands. The double bass is still there in most songs, also the keyboards delivering fast and nice melodies. However, the most noticeable change is in the guitars as they play heavier than before and also try to acquire their own style instead of just throwing away some random or generic riffs. The fantasy is gone and even though the first song starts out with violins that could make you think the opposite, soon the guitars kick in and you forget about any signs of "epicness" or dragons. This is a voyage across several songs involving feelings, emotions, love, society, etc. By the way, it's not something for everyone's taste. Probably most people may hate the lyrical route Secret Sphere took but, at least in "Scent of Human Desire", it serves its purpose: a series of wonderings and questions about humanity's way of feeling and living. Most of the album flows efficiently (there are some female vocal guests spread across several songs that help ensuring the "emotions-feelings" thing mentioned to be an important part) but it ends too quickly despite the 53 mins length. Ok, after the flowers and praising let's go to the critics. The album has two flaws. Bad ones to speak truthfully: 1) "Virgin Street 69": I'm not a fan of track-by-track reviews but I pinpoint this song because it's terrible. In the same vein of the "stupid" songs of Helloween or some of the worst or most idiotic songs of Edguy, this is just out of place here and it's sadly in the middle of songs that are way better in all aspects. They included some female "moanings" (supossedly in a attempt to express the lust, orgasms or whatever they were thinking...) but the whole song, lyrics and that stupid sample make this one the weakest song of the album, also lowering the global score. 2) The last track is a deceiver. Ok, why this? I understand that is the second part of the previous song (which implies it's still the epic one) but it doesn't last 8 minutes. Again, as it happens with many bands, they do a song that is 5 mins length, put a minute or two of silence and then kick in with some idiocy as a closer, "hidden track" or some sort of "bonus". Here they feature a retarded tune that reminds me to the beginning of Mr. Sandman but comparing that piece with Blind Guardian is insultive. Thus, that pair of things are the ones that forced me to lower the score to an album that is fantastic, progressive... and catchy, as these guys like to promote. Try it. Secret Sphere deserves some credit for their efforts to move away from the stereotyped italian power metal scene. Observer ..::TRACK-LIST::.. 1. Rain 2. Still Here 3. 1000 Eyes Show 4. More Than Simple Emotions 5. Surrounding 6. Desire 7. Virgin Street 69 8. Runaway Train 9. Scent Of A Woman 10. Life Part 1 - Walking Through The Dawn 11. Life Part 2 - Daylight Bonus Track: 12. Kings Of Metal (Manowar cover) ..::OBSADA::.. Ramon Messina - Vocals Antonio Agate - Keyboards Aldo Lonobile - Lead Guitars Paolo Gianotti - Guitars Andrea Buratto - Bass Luca Cartasegna - Drums https://www.youtube.com/watch?v=g2vgxajIlr0 SEED 14:30-23:00. POLECAM!!!
Seedów: 4
Komentarze: 0
Data dodania:
2024-06-14 19:31:51
Rozmiar: 131.88 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI.
..::OPIS::.. Czy ten heavymetalowy czołg jeszcze jeździ na swoich gąsienicach? Patrząc na oryginalny skład londyńskiej kapeli Tank, a także mając na uwadze liczne perypetie z roszadami w zespole, wreszcie też jego nieregularny status w ostatnich latach, trudno właściwie odgadnąć, kto w tym obozie nagrywa kolejne albumy. Z jednej strony swoją aktywność mocno akcentuje twórca Tank, czyli Algy Ward, zaś z drugiej zasłużeni dla kapeli gitarzyści Mick Tucker i Cliff Evans robią swoje płyty. Wszystko ukazuje się pod szyldem Tank - równolegle i w atmosferze kłótni, wywołując dezorientację wśród fanów nieśledzących kolejnych namiętności w kontaktach pomiędzy londyńskimi muzykami. Tak oto album zatytułowany "Valley of Tears" jest dziełem Tuckera i Evansa, których w studio wsparli wokalista ZP Theart, basista Barend Courbois i perkusista Bobby Schottkowski. Krążek zawiera w sumie dziewięć utworów utrzymanych w stylu, który dość niezgrabnie próbuje łączyć klasykę NWOBHM z nowoczesnymi wariacjami na temat heavy metalu. Tu i ówdzie znalazło się też miejsce na power metal. W sumie jednak klasyki na "Valley of Tears" jest jak na lekarstwo, a zestaw w miarę niezłych kompozycji zamykają utwór tytułowy oraz następujący tuż po nim galopujący zadzior w stylu "War Dance", a także chyba przypadkowo wplecione w tracklistę garażowe zjazdy w "Living a Fantasy" i kapitalne sekcje instrumentalne pod postacią "One For The Road". To w tych numerach Tucker i Evans potrafią zaciekawić poszukiwaczy przynajmniej zrębów esencjonalnego NWOBHM, a zarazem zaprezentować serię porządnych wypuszczeń i solówek gitarowych. Tu również irytująca powermetalowa maniera południowoafrykańskiego wokalisty ZP Thearta nie jest w stanie odciągnąć od klimatycznych motywów przewodnich. Dobrze też radzi sobie bębniarz Bobby Schottkowski (szczególnie w "Living a Fantasy"). Inna sprawa, że "Valley of Tears" próbuje też nabić w butelkę fanów klasycznego heavy metalu. Trudno o inną opinię wobec utworów w stylu "Eye of a Hurricane", "Hold On", "Heading For Eternity" albo "World On Fire", które kompletnie nie mają nic wspólnego z albumami Tank nagranymi w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Jeszcze gorzej, że to propozycje, które powielają schematy. Marne kopie utworów zagranych na wstępie albumu. Numery bez historii, pozbawione kopyta, sensu i mocy. W sumie więc kapela, niestroniąca zresztą w przekroju całego krążka od powermetalowych naleciałości, przynajmniej połowę nowego materiału zagrała jakby od niechcenia, na siłę, brnąc w totalne schematy i depcząc mało spopularyzowaną, acz dobrą historię Tank. Dość powiedzieć, że niektóre solówki gitarowe Tuckera i Evansa, zagrane w wymienionych wcześniej utworach wywołują odruch wymiotny. Zdecydowanie nie o to chodziło. Wprawdzie wiarę w tę wersję Tank przywraca jeszcze utwór "Make a Little Time" o fajnych blues’ujących odniesieniach, ale to wszystko na co dziś stać Tuckera i Evansa. Gitarzystów, którzy na "Valley of Tears" kilkukrotnie błysnęli, aczkolwiek niewystarczająco, aby o tym albumie pamiętać za miesiąc albo nawet dwa tygodnie. Zatem odpowiedź na pytanie postawione na wstępie musi być negatywna. Nowy album Tuckera i Evansa, gitarzystów podających się za współtwórców Tank, ma kilka niezłych momentów, ale na "Valley of Tears" przeważa chaos i poczucie rozczarowania. Gąsienice tego czołgu nie nadają się nawet do ruskiego filmu propagandowego. Konrad Sebastian Morawski Jakiś czas temu Rob Halford odpowiadając na zarzuty Gene’a Simmonsa dotyczące obecnej kondycji rocka stwierdził, że „rock nie jest martwy. On żyje, kwitnie i ekscytuje.” Frontman Judas Priest popiera swoje słowa doskonałym „Redeemer Of Souls”, Maideni świeżutkim i apetycznym „The Book of Souls”, zaś Lemmy zaskakuje błyskawicznym i jak zawsze rock’n’rollowym wydawnictwem „Bad Magic”. Do współczesnego blitzkriegu zespołów spod znaku Old Wave of British Heavy Metal dołącza również Tank swoim nieco melancholijnym, lecz zdecydowanie udanym i heavy metalowym „Valley Of Tears”. Mowa oczywiście o Czołgu prowadzonym przez dwóch gitarzystów z jego oryginalnej załogi, czyli Micka Tuckera oraz Cliffa Evansa, który tworzy równolegle z Tankiem Algy’ego Warda. Spory, która z tych metalowych konserw jest bardziej „trve” pozostawiam fanom każdego ze składów, nie mniej jednak każdy metalhead powinien się ucieszyć, słysząc już pierwsze riffy dobiegające z Doliny Łez. Krążek wita nas dość prostym i utrzymanym w umiarkowanym tempie 'War Dance’. Punktowe i dokładne kostkowania gitar wspierane przez przyjemnie mruczący, triolowy basik działają niczym wehikuł czasu przenoszący nas w złoty okres popularności NWOBHM. Całość utworu przyprawiona jest halfordowskim wokalem znanego z operowych popisów w DragonForce ZP Thearta. I tutaj ZP należą się ogromne brawa, bo jego power metalowy głos wzmocniony w większości kawałków lekkim delay’em doskonale odnajduje się w oldschoolowych kompozycjach chłopaków z Tanka. Co ciekawe, nad wdrożeniem Thearta w klasyczne klimaty czuwał sam Mick Tucker, który nakłonił go do przewałkowania całej dyskografii Dio oraz Thin Lizzy. Nawiązania do muzyki legendarnego Ronniego Jamesa Dio możemy także usłyszeć w riffie tytułowej ballady ’Valley Of Tears’, łudząco przypominającym 'We Rock’ z jego solowej płyty „Last In Line”. Klimat i atmosfera „Doliny” przywodzi na myśl maidenowskie 'Paschendale’ i zdecydowanie nadaje się na gigowy hit, do którego piórami co prawda nie potrzepiemy, ale na pewno z kuflami w górze wyśpiewamy gardłowy lament na cześć poległych w heavy metalowym boju braci. No właśnie – lament i tęskne melodie (jak choćby w kolejnym wałku 'Eye of a Hurricane’) są zarówno największym plusem ale i piętą Achillesową tej płyty. Bo z jednej strony pomaga przenieść się o kilkadziesiąt lat wstecz i poczuć magię wczesno-metalowych czasów (i to we współczesnym miksie), lecz z drugiej w kawałkach z tego albumu brakuje nieco podniosłości Saxona, energii Dio i Sabbathów oraz rozdmuchanej braterskości promowanej przez Manowar. I pomimo faktu, iż treść tekstów jest kwintesencją heavy metalowego snucia opowieści, to zarówno opowiadające o życiu w trasie 'Make a Little Time’ jak i apokaliptyczne 'World on Fire’ są nieco przyćmione wszechobecną melancholią. Jeżeli chodzi o instrumentarium, to jak zawsze w przypadku duetu Tucker-Evans stoi ono na wysokim poziomie. Sypiące iskrami tremola Micka Tuckera świetnie kontrastują z równymi riffami Evansa (’Hold On’) i toczącymi się za nimi na ciężkich gąsienicach, basowymi liniami Barenda Courboisa (’Heading for Eternity’). Stopa Bobby’ego Schatkovski’ego daje oddychać gitarom, zaś apogeum niesamowitego zgrania i epickości następuje w zamykającym krążek 'One for the Road’, który jest moim zdaniem najlepszym numerem na albumie (sorry ZP!). Jedynym zastrzeżeniem jeżeli chodzi o warstwę instrumentalną czołgistów są nadużywane przez Bobby’ego crashe, które zagłuszają miejscami odbiór z „Doliny”. Dodatkowo sprawę pogarsza miks, w którym pokrętełka ścieżek odpowiedzialnych za talerze niebezpiecznie powędrowały w prawą stronę. Dla kogo zatem jest nowy album Pancerniaków? Przede wszystkim dla zakopanych w starych winylach heavy metalowców, którzy twierdzą, że kolejne fale coraz to nowych podgatunków ciężkiej muzyki totalnie przykryły NWOBHM. I parafrazując słowa Roba z początku recenzji, heavy metal nie jest martwy, on żyje i pomimo, że nie kwitnie aż tak jak kiedyś, to wciąż potrafi ekscytować. Nie pozostaje więc nic innego Metalowa Braci jak zatrzasnąć dekle, założyć hełmofony i ponownie dać się rozerwać odłamkowo-burzącym wystrzelonym z wciąż sprawnego i groźnego Czołgu. Materonin ..::TRACK-LIST::.. 1. Valley Of Tears 2. War Dance 3. Eye Of A Hurricane 4. Hold On 5. Living A Fantasy 6. Heading For Eternity 7. World On Fire 8. Make A Little Time 9. One For The Road ..::OBSADA::.. Bass Guitar - Barend Courbois Guitar - Cliff Evans, Mick Tucker Percussion - Bobby Schottkowski Vocals - ZP Theart https://www.youtube.com/watch?v=XbSkkH50dYI SEED 14:30-23:00. POLECAM!!!
Seedów: 1
Komentarze: 0
Data dodania:
2024-06-14 17:55:29
Rozmiar: 108.26 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...( Info )...
Artist: Witherfall Title: Sounds Of The Forgotten Year: 2024 Genre: Progressive, Heavy-Metal, Power-Metal Publisher (label): DeathWave Records Duration: 00:54:58 Format/Codec: FLAC Rip type: Tracks Audio bitrate: Lossless Bit depth: 24 Bit/48 kHz ...( TrackList )... 01. They Will Let You Down (00:05:59) 02. Where Do I Begin? (00:06:30) 03. A Lonely Path (00:01:33) 04. Insidious (00:06:47) 05. Ceremony Of Fire (00:07:32) 06. Sounds Of The Forgotten (00:05:23) 07. Aftermath (00:01:31) 08. When It All Falls Away (00:06:39) 09. Opulent (00:02:45) 10. What Have You Done? (00:10:19)
Seedów: 2
Komentarze: 0
Data dodania:
2024-06-14 00:26:57
Rozmiar: 727.34 MB
Peerów: 0
Dodał: Uploader
|